Menu
logo Szkoła dla psów na Wichrowym Skalisku

Szkoła dla psów na Wichrowym Skalisku

 

Matryca dźwięku

 

Nie dam Ci jednego dźwięku. Bo... Świat to ruch, zmiana, falowanie. A każdy ruch, zmiana i falowanie to szum. Czasem to lekki szelest liści. Czasem odległy poszum wysoko w koronach drzew - towarzyszy temu kołysanie i poskrzypywanie konarów napinających się jak mięśnie kulturysty. A czasem to groźne, mroczne trzeszczenie, uderzanie gałęziami o gałęzie - jak wojownicy mieczami o tarcze... i gęsty szum jakby otwierały się wrota między światami. 

Wiatr: od bezgłośnych muśnięć twarzy, przez ciche zawodzenie w starych rurach, gwizd na metalowej siatce ogrodzeniowej (uwielbiam) po ogłuszające wycie gdy osiąga prędkość większą niż mrugnięcie powieką.

Woda: miarowe kapanie pojedynczych kropli - jak wymierzanie taktu, rytmu

Rzeczy. Potem strumyk: to szemranie, jak nieustanny szept wielu głosów. Strumień górski: dziki, zimny, prędki: to już chór tysięcy. Dodaj do tego małe kaskady: kiedy woda spada z wysokości wśród plusku, pacnięć i wybuchów radości.  Potężna rzeka to niemal bezgłos w ruchu. Trzeba podejść bliżej by usłyszeć monotonny szum. Ale... jeśli włożysz głowę pod wodę - odkryjesz nowe światy: oto bąbelki łaskoczą uszy, dodając cichutkie bul-bul do jedni poszumu. Oto każde zawirowanie wody wokół głazu, zwalonego pnia - to inny akord. Coś jak drżenie niosące się szmerem.

Morze, ocean: tutaj stajesz nagi. Bo przestwór stworzenia patrzy na Ciebie: fale które czasem pieszczą piasek, czasem go przeczesują, a czasem z rykiem wściekłego bawołu rzucają się na ląd jakby biły pięściami z rozpaczliwą tęsknotą.

 

Ptaki: śpiew samotnego kosa na szczycie thuji. Nawoływanie puchacza w księżycową noc. Gdakająca duma kury, która zniosła jajko.. Pianie koguta o 3 nad ranem - jakby ćwiczył przed świtem... Skrzypienie drzwi. Mlaskanie przy obiedzie. Nawołujące wycie psa gdzieś daleko we wsi. Mój oddech - jak cichy świadek życia. Tętent pulsu w żyłach podczas biegu jak tętent galopujących po pastwisku koni. Śpiew - och śpiew wydobywający się z ludzkiej piersi jak wołanie: jestem..usłysz...

I bębny jak nieuchronne nadejście - zbliżające się kroki. I fortepian ze skrzypcami - jak płacz, jak drganie duszy.... a to dopiero początek...

 wstecz

Copyright © 2023-2025 Wichrowe Skalisko. All rights reserved. | Projekt i wykonanie: Zula Design

Strona używa cookies (ciasteczek). Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

Zamknij